Blog o Afryce

Zambia

Ślady ukryte w buszu i przygoda nad rozlewiskiem Zambezi

Budzimy się, zanim jeszcze niebo zdąży poblednąć, kiedy poranki w Afryce mają posmak chłodu i mgły. Piąta trzydzieści, w wodzie odbijają się pierwsze przebłyski dnia. Wsiadamy na motorówkę – nieco zaspani, otuleni w kurtki i koce – i płyniemy na nasz game drive do Lower Zambezi National Park.

Czytaj więcej »
Zambia

Z nurtem Zambezi: tam, gdzie hipopotamy śnią na wolności

Ten dzień należał do Zambezi, czwartej co do długości rzeki w całej Afryce, rozciągającej swoje 2,5 tysiąca kilometrów od Angoli, przez sześć krajów, aż do Oceanu Indyjskiego. Zambezi to żyła, która od zawsze karmiła miasta i wioski, była drogą handlu i legend, a dziś – szlakiem marzeń turystów szukających spotkania z dzikością.

Czytaj więcej »
Zambia

Ostatni świt nad Luangwą

Ostatni świt nad rzeką Luangwa przychodzi cicho, nawet ptaki, zwykle tak rozkrzyczane o tej porze, jakby z szacunkiem szepczą skrzydłami. Siedzimy z Malamą w otwartym Land Cruiserze, gdy przed nami rozciąga się krajobraz znany, a jednak wciąż nieodkryty — rzeźbiona w zieleni dolina, fale sawanny, brzeg urwiska łagodnie schodzący ku zarośniętym mokradłom. Tuż obok, w odległości wyciągniętej ręki, rozciąga się całe stado lwów.

Czytaj więcej »
Zambia

Dzikie psy i siedem lampartów

Pobudka tuż po piątej zawsze smakuje lepiej, gdy przed nami dzień z takich, które będą się śnić po powrocie do domu. Jeszcze półmrok okleja ściany chaty, gdy wpadamy do restauracji i pozwalamy sobie na szybkie, proste śniadanie: jogurt i tosty z dżemem. Kanapki chowamy do plecaków – ten dzień nie zna opóźnienia, bo o szóstej musimy być już przy bramie South Luangwa. Plan uknuliśmy z Malamą jeszcze poprzedniego wieczora: zamiast rutynowych tras, ruszamy na bezdroża północnego krańca parku.

Czytaj więcej »
Zambia

Trawy, lwy i cisza

O świcie powoli opuszczamy pokoje w Southern Sun Ridgeway. W powietrzu wisi obietnica dalszej podróży, trwa śniadanie pełne zapachów kawy i świeżych owoców, które tutaj smakują inaczej, bardziej po afrykańsku. Zanim pożegnamy ten przyjazny hotel na kilka dni, zostawiamy w recepcji torby z rękodziełem: maski wykute ręcznie przez plemię Luvale, figurki zwierząt, miski.

Czytaj więcej »
Zambia

Wszystko, co niemożliwe: lamparty i inne cuda Kafue

Dean jest przerażony. Patrzy na nas z niedowierzaniem, jakbyśmy byli grupą, która już widziała wszystko, dla której nie ma już w Zambii tajemnic, choć przecież to niemożliwe. Dostał zadanie, któremu ciężko będzie sprostać – szukamy lampartów i dzikich psów afrykańskich. Dziś do naszej ósemki dołącza też Eddy – facet z Martyniki, który mieszka w Angoli, wcześniej pracował w Zambii, a teraz wrócił, by zobaczyć Kafue raz jeszcze.

Czytaj więcej »