14 sierpnia 2023

Dzień 3: Wodospady Murchisona, czyli u źródeł Nilu Białego

Po bardzo wczesnym śniadaniu (6.00 rano) i obowiązkowym zażyciu Malaronu (lek stosowany w profilaktyce malarii) podczas posiłku, wyjeżdżamy na game drive do parku narodowego Murchisona. Już na wstępie spotykamy stado 19 słoni, za chwilę kilka lwic ukrytych w wysokich trawach. Jedna z nich ma zamiar pozować do zdjęć i wchodzi na wysoki kopiec termitów stając się bardzo dobrze widoczna dla oglądających. Chwilę później udaje nam się przez chwilę zobaczyć lamparta na drzewie i wraz z wcześniej mijanym stadem bawołów afrykańskich, szybko kompletujemy Wielka Piątkę. Potem będzie już zdecydowanie mniej zwierząt.

W międzyczasie podjeżdżamy na brzeg jeziora Alberta, żeby obserwować hipopotamy. Główną atrakcją staje się rodzinka guźców, które nic sobie nie robią z naszej obecności i albo odpoczywają w cieniu samochodu, albo próbują wymusić współbiesiadowanie przy ananasie, którego wczoraj kupił nam David. Smak tego owocu był obłędny, nieporównywalny z ananasami kupowanymi w Polsce, ale najprawdopodobniej ten akurat posiłek stał się przyczyną nieprzespanej następnej nocy.

Po game drive mamy zaplanowaną wyprawę łodzią po Nilu Białym, w kierunku wodospadów Murchisona, żeby zobaczyć je z poziomu powierzchni wody. Tutaj kolejna wspaniała niespodzianka od Davida. Zamienił nam łódź z wielkiej dwupoziomowej barki na małą, 18-osobowa łódkę. Na łodzi byliśmy my i duża ekipa Włochów. Różnica na korzyść małej łódki jest taka, że można nią podpłynąć niemal do samego brzegu, gdzie wygrzewają się krokodyle oraz stada hipopotamów. Będąc na wielkiej barce nie ma szans na tego typu manewrowanie.

Kilkakrotnie udało nam się podpłynąć do odpoczywającego na brzegu krokodyla, za każdym razem wibracje wody wywoływane przez łódź oraz niebieska koszulka Stefano, który siedząc na dziobie był dobrze widocznym dla krokodyli, płoszyły te wielkie gady, które z zadziwiającą prędkością wskakiwały do wody.

Na koniec dnia David chciał koniecznie ruszyć na jeszcze jeden game drive, uparcie szukając lwów i lampartów. W zamian spotkaliśmy stada słoni, antylop i żyraf.

Lwów ani lampartów nie ma. David jest chyba bardziej rozczarowany od nas i uparcie szuka dalej. Wjeżdżamy daleko w głąb parku i do lodgy wracamy już po zmroku, z dużą prędkością po straszliwie dziurawych drogach.

Park Narodowy Wodospadów Murchisona jest wielki i piękny, jednakże bardzo wysokie trawy powodują, że drapieżne koty są trudne do wypatrzenia. Dla niektórych turystów może to być powodem do rozczarowania. Szczególnie tych, znających wielkie stada z opowieści o Serengeti. Niestety brutalna prawda jest taka, że ilości zwierząt są nieporównywalne z tymi w Tanzanii. Tak charakterystyczne dla Afryki zwierzęta, jak na przykład zebry występują w Ugandzie jedynie w rejonie jeziora Mburo i w parku narodowym Kidepo. My w tych miejscach nie byliśmy więc nie widzieliśmy ani jednej przez cały wyjazd. Jadąc do Ugandy przygotujcie się więc na doświadczenie bezkresnych krajobrazów, bliskości zwierząt, małp człekokształtnych i cudownych, uśmiechniętych i przyjaznych ludzi. Safari traktujcie jedynie jako dodatek do tych wspaniałych przeżyć.

Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta game drive
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta
Uganda - Perła Afryki, zwierzęta

Kontakt Z NAMI

DANE FIRMY

AfricanFive.com Sp. z o. o.
NIP: 1182261266
REGON: 525184210

SIEDZIBA FIRMY

ul. Traugutta 14
05-870 Błonie
Polska