Tego dnia będziemy oczekiwać na was na lotnisku w Antananarywa. Odbierzemy was stamtąd i przetransportujemy do hotelu, w którym spędzicie pierwszą noc na Madagaskarze. Jeśli przylecicie wcześniej będziecie mieli czas dla siebie. Chętnie podzielimy się sugestiami jak możecie spędzić wolny czas na zwiedzaniu.
Podróż rozpoczyna się w tętniącej życiem stolicy Madagaskaru, Antananarywie. Miasto położone jest na szeregu wzgórz z zabytkową architekturą, lokalnymi rynkami i krętymi uliczkami. Opuszczając miasto, szybko znajdziemy się wśród krajobrazów wiejskich. Trasa oferuje mieszankę górskich krajobrazów z polami ryżowymi, drzewami eukaliptusowymi i falistymi wzgórzami. Przejedziemy przez szereg wiosek i miasteczek, w których możesz zobaczyć tradycyjne malgaskie domy i spotkać przyjaznych mieszkańców. W miarę zbliżania się do Antsirabe klimat ochładza się ze względu na wyższą wysokość. Znane z gorących źródeł, kolonialnej architektury i spokojnej atmosfery, Antsirabe jest popularnym miejscem na relaks. Miasto ma żywą kulturę rzemieślniczą, z rynkami sprzedającymi lokalne rzemiosło, kamienie szlachetne i ręcznie robione towary.
Miandrivazo było miejscem, w którym król Radama I z niecierpliwością i niepokojem czekał na swoją ukochaną. Według legendy wypowiedział zdanie: „miandry vazo aho” (dosłownie „czekam na żonę”) Od tego stwierdzenia miasteczko przyjęło swoją nazwę. Miandrivazo żyje głównie z uprawy tytoniu, orzeszków ziemnych i fasoli oraz hodowli świń i bydła. Aby dostać się do Miandrivazo miniemy wioski, w których mamy szansę zobaczyć poszukiwaczy złota. Miandrivazo jest to ważne miasto turystyczne, ponieważ stanowi przystanek logistyczny. Tu zaczyna się bowiem spływ rzeką Tsiribihina. Nie ma w nim typowych turystycznych atrakcji, a droga dojazdowa będzie ciężka, dlatego sugerujemy na koniec dnia odpoczynek w hotelu.
Śniadanie i transfer do nabrzeża Tsimafana i rozpoczęcie spływu rzeką Tsiribihina przez centrum wysypy. Spływ rzeką jest najprostszą drogą, aby dostać się do Morondavy. Spływ odbywa się łodzią nazywaną po miejscowemu chaland (silnikowa łódź turystyczna). Będziemy podziwiać bazaltowe skały, ptactwo wodne na równinie Menabe. Nocleg przy piaszczystym brzegu w wiosce Nosy Ampela. Na łodzi znajduje się pełne wyposażenie biwakowe, które będzie wykorzystywane przez nas w ciągu dwóch najbliższych nocy – materace, poduszki, koce (chętni mogą przywieźć własne śpiwory) oraz namioty, które rozbijemy na brzegu. W nocy nasze bagaże pozostaną na łodzi. Spływ organizują mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy żyją z usług turystycznych. Dlatego dbają oni o bezpieczeństwo turystów w najwyższym możliwym stopniu.
Kontynuujemy spływ rzeką Tsiribihina. Będziemy mogli popływać przy wodospadzie lub naturalnym basenie (około 20 minut spacerem, dość trudny dostęp – wchodzenie pod górę i schodzenie po skałach. Konieczne posiadanie butów trekkingowych lub innych umożliwiających górską wędrówkę – przydadzą się też w Tsigny of Bemahara). Odwiedzimy typową wioskę Sakalava Begidro specjalizującą się w uprawie i przetwórstwie tytoniu.Zobaczymy pierwsze baobaby, dwukolorowe pachypodium, które tworzą lokalną florę. Wejdziemy do wąwozu, żeby obserwować ptaki, żółwie i lemury. Las zamieszkuje kilka gatunków lemurów, takich jak lemur „propithecus verauxi” i lemur „fulvus rufus”, a także gigantyczne nietoperze i niebieskie żółwie (trudniejsze do zobaczenia).
Wczesnym rankiem odbędziemy wycieczkę do wioski Berevo. Będziemy obserwować dzikie kaczki, lasy baobabów oraz osady ulokowane wzdłuż rzeki. Około południa zakończymy spływ, zjemy lunch i ruszymy samochodami 4×4 z Belo sur Tsiribihina do nadmorskiej wioski Bekopaka.
Wczesnym rankiem wyjazd samochodami 4×4, aby odkryć labirynty Tsingy of Bemahara. To jedno z najpiękniejszych miejsc na Madagaskarze, będziemy spacerować wewnątrz wapiennych katedr, aby dotrzeć do małych punktów widokowych górujących nad krasowymi szczytami o wysokości 20-30 metrów i wewnątrz pięknych jaskiń. Tutejsza fauna to 13 gatunków lemurów i drapieżne ptaki. Flora waha się od bardzo suchej na wapiennych płytach do wilgotnej w kanionach z 86-procentową endemicznością. Widok na szczyt Tsingy zapiera dech w piersiach.
Wyjazd do Morondava, miniemy grobowce Sakalava charakteryzujące się erotycznymi statuetkami. Nie będziemy tam się zatrzymywać, ponieważ od pewnego czasu tubylcy niechętnie przyjmują tam turystów. Zwolnimy przejazd jak najbardziej się da, żeby umożliwić przyjrzenie się tym grobowcom. Następnie przejedziemy przez terytoria porośnięte przez wielkie baobaby – jeden z cudów natury Zachodu wyspy. Kilka kilometrów przed przyjazdem do Morondavy odkryjemy dwa splecione baobaby, „zakochane baobaby” i słynną „Avenue of the Baobabs”. Przyjazd do Morondava, stolicy Królestwa Menabe, położonej u brzegów wzdłuż Kanału Mozambickiego, w otoczeniu lasów namorzynowych i lagun. Wracając do Morondavy zatrzymamy się we wsi Belo na lunch w restauracji The Mad Zebu. Mówi się, że to restauracja z gwiazdką Michelin pośrodku niczego. Szefem kuchni jest tam Onja, syn Michelle, która jest właścicielką tej restauracji. Onja zdobywał szlify kucharskie w Antananarywie a następnie w restauracji z 3* Michelin na południu Francji. Swoje doświadczenia przeniósł teraz na tradycyjna kuchnię malgaską.
Trasa z Morondavy do Miandrivazo na Madagaskarze zajmie około 5 do 6 godzin jazdy samochodem, w zależności od warunków drogowych i przystanków po drodze. Podczas podróży opuścimy płaskie równiny przybrzeżne i stopniowo wjedziemy do bardziej suchych regionów wewnętrznych Madagaskaru. Krajobraz zmieni się z przybrzeżnej roślinności na bardziej suchy, półpustynny teren z zaroślami, rozproszonymi drzewami i wzgórzami. Trasa ta czasami przechodzi przez wyschnięte koryta rzek i obszary skaliste, dając poczucie surowości Madagaskaru w głębi lądu. Po drodze będziemy mijać małe malgaskie wioski, w których toczy się tradycyjne życie, a miejscowi pracują w rolnictwie, zwłaszcza na polach ryżowych i innych uprawach. Często można zobaczyć bydło, wozy zebu, a czasem małe stragany sprzedające produkty lub przekąski.
To będzie dzień logistyczny, musimy wrócić do Antsirabe, aby następnego dnia wziąć udział w święcie famadihany. Droga stopniowo wspina się na wyżyny, a krajobraz zmienia się z suchego, półpustynnego terenu na bardziej zielone wyżyny typowe dla środkowego Madagaskaru.
Tego dnia weźmiemy udział w ceremonii famadihana, tzw. ceremoni powtórnego pochówku. Ceremonia ta polega na ekshumacji kości zmarłego, owinięcia ich w świeży jedwabny całun lamba menai ponownego pochówku. Na powtórny pogrzeb przybywa rodzina i przyjaciele zmarłego, którzy tańczą ze zmarłym, śpiewają i ucztują, oddając hołd nieboszczykowi.
Trasa z Antsirabe do Fianarantsoa to jedna z najbardziej malowniczych i interesujących podróży na Madagaskarze, prowadząca przez wyżynne krajobrazy, bujne lasy deszczowe i urocze wiejskie miasteczka. Po drodze będziemy mijać wioski i małe miasteczka położone na wyżynach, oferujące wgląd w wiejskie życie Madagaskaru. Zatrzymamy się w wiosce Manandona, 22 km na południe od Antsirabe. Podczas tego postoju poznamy codzienne życie rolników. Spotkamy się z bardzo gościnnymi rodzinami i zaproszeni zostaniemy do ich domów. Odbędziemy również spacer po polach ryżowych, którego nie można przegapić, aby przywołać piękne wspomnienia z wizyty i doświadczyć autentycznych emocji. Następnie odwiedzimy stowarzyszenie kobiet z wioski, które pracuje z jedwabnikami. Fianarantsoa, to z kolei miasto w południowej części Madagaskaru, znanego jako stolica regionu Haute Matsiatra. Założone w 1830 roku, Fianarantsoa jest jednym z najbardziej znaczących historycznie miast w kraju i kluczowym ośrodkiem kulturalnym i edukacyjnym.Miasto ma dobrze zachowaną architekturę kolonialną i słynie z bliskości ludu Betsileo, który słynie z tarasowych pól ryżowych. Fianarantsoa służy również, jako brama do Parku Narodowego Ranomafana i jest ważnym węzłem systemu kolejowego Madagaskaru, łącząc go z nadmorskim miastem Manakara.
Rankiem wyjedziemy w kierunku Ambalavao, a droga będzie się wiła przez bujne doliny i pola ryżowe. Miasto znane jest z tradycyjnej malgaskiej architektury i tętniących życiem rynków. Tuż za Ambalavao, odwiedzimy rezerwat Anjaha. To niewielki las zarządzany przez lokalną społeczność, który jest domem dla populacji lemurów pierścieniogoniastych. Po drodze zajrzymy na targ, gdzie lokalni rolnicy sprzedają i handlują bydłem Zebu, symbolem bogactwa i statusu w kulturze malgaskiej. Rynki te są żywe, kolorowe i zapewniają autentyczne spojrzenie na wiejskie życie na Madagaskarze. Droga prowadzi dalej w kierunku Ranohira, bazy wypadowej do zwiedzania Parku Narodowego Isalo, dramatycznego krajobrazu formacji piaskowca, kanionów i naturalnych basenów. Podróż oferuje wspaniałe widoki na suche lasy i łąki, typowe dla tego regionu.
Tego dnia spędzimy dzień w Parku Narodowym Isalo. To jeden z najbardziej znanych parków Madagaskaru, słynący z formacji piaskowca, głębokich kanionów i wyjątkowej różnorodności biologicznej. Park obejmuje mieszankę sawanny i suchego lasu. Odwiedzający mogą wędrować po naturalnych basenach, wodospadach i kanionach parku, napotykając dzikie zwierzęta, takie jak lemury ogoniaste i różne endemiczne gatunki ptaków. Unikalny krajobraz parku został ukształtowany przez erozję, tworząc surrealistyczne formacje skalne i uderzające widoki. Jest to raj dla miłośników trekkingu i przyrody, którzy chcą odkryć jedno z najbardziej oszałamiających wizualnie środowisk Madagaskaru.
Tego dnia będziemy chcieli dotrzeć na wybrzeże Oceanu Indyjskiego do Tulear, znanego też, jako Toliara. Pojedziemy nadmorską, malowniczą drogą z widokiem na Ocean Indyjski i suchy, kolczasty las, który charakteryzuje ten region. Zbliżając się do Ifaty, małej wioski rybackiej, zauważymy piękne plaże, rafy koralowe i swobodną atmosferę, popularną wśród miłośników relaksu i sportów wodnych, takich jak nurkowanie i snorkeling. W drodze z Tulear do Ifaty zatrzymamy się w prywatnym rezerwacie Reniala położonym w pobliżu Mangily. Rezerwat słynie z ekosystemu lasu kolczastego, unikalnego siedliska występującego tylko w południowo-zachodniej części Madagaskaru. Jest domem dla szerokiej gamy endemicznych roślin, w tym kultowych baobabów, i oferuje możliwości dostrzeżenia dzikich zwierząt, takich jak lemury, kameleony i liczne gatunki ptaków.
Kolejne dni to odpoczynek na plaży w Ifaty na pięknych, zacisznych plażach wzdłuż Oceanu Indyjskiego. Obszar ten znany jest z czystych turkusowych wód, raf koralowych i swobodnej atmosfery. Jest to świetne miejsce do snorkelingu, nurkowania lub po prostu wylegiwania się nad morzem. Ifaty oferuje również możliwości wycieczek łodzią, wędkowania i zwiedzania pobliskich lasów kolczastych. Region jest cichy i mniej turystyczny w porównaniu do innych plaż, co czyni go idealnym miejscem dla osób poszukujących spokojnego wypoczynku na łonie natury.
Tego dnia przejedziemy z Ifaty do Tulear. Z Tulear liniami lokalnymi wrócimy do stolicy Madagaskaru. W Antananarivo zostaniemy przewiedzieni do hotelu i będziemy mieli czas wolny.
Po śniadaniu, w zależności od godziny wylotu, albo będziemy mieli trochę czasu wolnego, albo pojedziemy od razu na lotnisko.
Jolanta Klukowska2024-12-25Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. To była niezapomniana wyprawa do Tanzanii. Nie wyobrażam sobie, że można mieć lepszą organizację indywidualną i opiekę na miejscu niż tę, którą otrzymaliśmy od AfricanFive oraz dwóch kluczowych osób: pana Mariusza Jędrzejewskiego i w Afryce Freda Ngowi. Wyjazd od początku do końca był idealnie zaplanowany (to nie byla ofera grupowa, tylko indywidualny wyjazd dla 5 osob), każdy dzień kończył się podsumowaniem i przedstawieniem planu na kolejny. Safari przeszło moje najśmielsze oczekiwania – ta ilość i różnorodność zwierząt, szczęśliwi ludzie afrykańscy, podchodzący z największym respektem do natury, wspaniała kuchnia – naprawdę sprawiły, że chce się tam kiedyś powrócić. Nie wolno robić safari w jeden dzień – to nie ma sensu. Trzeba zanurzyć się w przyrodzie na tydzień, przynajmniej. Mieliśmy możliwość obcowania z tubylcami z dwóch plemion: Hadzabe i Datoga. To było również niezapomniane przeżycie, choć cały czas miało się wrażenie, że bierze się udział w jakimś performansie. Nam, tak skrajnym "zachodnim" ludziom, wydaje się, że robimy wszystko dobrze, a tam, na sawannie w okresie suszy, można przeprogramować mózg. Pan Mariusz i Fred z wielką pieczołowitością dobierają przewodników. AfricanFive wspiera lokalnych pracowników. W każdym campie, w którym nocowaliśmy w parkach narodowych, panowała rodzinna atmosfera. Można pisać jeszcze wiele dobrych słów i tylko dobrych. Ja polecam każdemu wyprawę do Afryki z tą firmą, bo to firma nietuzinkowa, na poziomie, dbająca o ludzi i kraj, który się odwiedza. Jeśli ktoś chce plażę, drinki z palemkami i zdjęcia w mediach społecznościowych, to może nie ten kierunek, ale jeśli ktoś chce poznać, jak żyje Afryka, jak może być szczęśliwa fauna afrykańska z minimalną ingerencją człowieka i zrobic zdjecia na miare National Geographic, to jesteście na pewno we właściwym miejscu. Ja na pewno kiedyś tam wrócę. Michal Dabkowski2024-11-26Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Byliśmy na wyprawie po Tanzanii z African Five, i to był najlepszy wyjazd na jakim kiedykolwiek byłem. Calosc była świetnie zorganizowana i ogarnięta, od hoteli, jedzenia i destynacji po drobiazgi jak karty sim, polecone stragany przy drodze. Najlepszym elementem wyjazdy było jednak ludzie, zarówno Monika, Mariusz i Freddy z African Five, jak i lokalni ludzie z którymi współpracują, i rozwnież inni wyjazdowych - wszyscy byli tak otwarci, że po długim dniu wcale nie chciało się iść spać, tylko siedzieć razem. Tanzania na pewno nie była moim ostatnim wyjazdem z nimi, polecam z całego serca!! Daniel Zarembski2024-10-31Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. 19 października zakończyliśmy naszą wyprawę " Zakochaj się w Tanzanii" organizowaną przez AfricanFive. Jesteśmy pod dużym wrażeniem ogólnej organizacji, programu, doboru miejsc noclegowych( noce w logach w Serengeti niezapomniane). Fantastyczna obsługa na miejscu, opiekun/ przewodnik Fredy 10/10. Mega gość. Właściciel p.Mariusz byl z nami w stałym kontakcie i zawsze służył pomocą. Profesjonalne podejście i pełne zaufanie. Wraz z żoną bardzo polecamy firmę AfricanFive i napewno skorzystamy jeszcze z ich usług. Ania Olszewska2024-10-01Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Wyprawa przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Ilość i różnorodność zwierząt bytujących na jednym terenie była oszałamiająca. W ciągu bardzo intensywnych 10 dni odwiedzilismy 3 parki, weszliśmy na wulkan Ol Doinyo, pływaliśmy pod przepieknym wodospadem, mieliśmy czas na poznanie życia kilku plemion. Poznałam Afrykę w jej niesamowitej różnorodności. Pojechałam z African Five - firmą o której nic wcześniej nie słyszałam i nie znałam nikogo. Organizator był niezwykle pomocny na każdym etapie przygotowań do wyprawy, chętnie służył dobrą radą, i stwarzał dobrą atmosferę. Mimo intensywności wyprawa została świetnie zorganizowana. To był cudowny czas. Zdecydowanie polecam. Ania i Wojtek2024-09-30Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Polecamy, zdecydowanie ;-) Wróciliśmy z wyprawy do Tanzanii nieco ponad tydzień temu. Wyjazd przerósł nasze oczekiwania pod każdym względem. Doskonała organizacja, super atmosfera, bardzo bogaty program zrealizowany w 100%. Zaangażowani organizatorzy, świetni lokalni przewodnicy, dobre warunki w lodgach, smaczne jedzenie i mnóstwo atrakcji sprawiły, że wspominamy ten wyjazd z ogromną satysfakcją, a nasz apetyt na eksplorowanie Afryki tylko się zwiększył. Anna Danuta2024-09-25Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Kilka dni temu wróciłam z Tanzanii, wyjazd organizował AfricanFive. Nie był to mój pierwszy wyjazd do Afryki. A ta wyprawa, to fascynujące doświadczenie. Każdy dzień to obcowanie z dziką przyrodą, dzikimi zwierzetami, widzielismy ich cale mnóstwo. Wyjątkowe spotkania z lokalną ludnością, poznawanie lokalnej kultury, tradycji i kuchni. A do tego noclegi w przepięknych miejscach. Jestem ciągle pod wrażeniem. Dominik Lizura2024-09-22Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Parę dni temu zakończyłem swój pierwszy wyjazd do Tanzanii, a już planuję kolejny. Pomijając fakt, że Afryka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, do mojej decyzji o powrocie na pewno przyczynili się także organizatorzy. Już na pierwszy rzut oka widać, że to osoby z ogromną pasją. Afryka nie należy do najłatwiejszych miejsc do planowania i organizacji, ale mimo bardzo rozbudowanego planu, wszystko udało się dopiąć.