Po wylądowaniu na małym międzynarodowym lotnisku Kilimanjaro, spotkamy się z naszymi lokalnymi przewodnikami, którzy zabiorą nas do Moshi.
Moshi to miasto położone na wysokości 890 m.n.p.m. Panuje tu zawsze przyjemny, umiarkowany klimat. Moshi to bezpieczne miasto, w którym można spędzić czas na własną rękę. Warto odwiedzić Soweto Memorial Market, pochodzić po uliczkach i barach, pełnych turystów, którzy są tuż przed wejściem lub zaraz po zejściu z Kilimanjaro. Będzie to dzień krótkiego odpoczynku po przylocie.
Tego dnia czeka nas spacer do źródeł Kilkuletwa, znanych również jako Maji Moto, lub Chemka. Jest to naturalna oaza geotermalna położona w okręgu Masama Rundugai. Chemka oznacza w języku suahili „wrzący”, odnosząc się do wyglądu wody wydobywającej się z ziemi. Kąpiel w tych źródłach jest zupełnie bezpieczna dlatego wszyscy chętni powinni zabrać ze sobą stroje kąpielowe.
Po śniadaniu przejedziemy do bramy Marangu (ok 1,5h). Tam będziemy musieli zarejestrować naszą grupę. W zależności od liczby wspinaczy tego dnia, procedura rejestracji może zająć nawet 2h. Musimy uzbroić się w cierpliwość.
Po rejestracji będziemy wspinać się przez fascynujące lasy deszczowe, aż dotrzemy do pierwszego obozowiska, czyli Mandara Hut.
Po śniadaniu pójdziemy w górę przez strefy Mooland i Heather. Roślinność będzie się zmieniała, zwolnimy marsz, podziwiając lokalną florę i szczyty Mawenzi i Kibo. Po 12 km marszu dojdziemy do schroniska Horombo Hut.
W schronisku zjemy i zostaniemy na nocleg.
Lekki marsz w kierunku Mawenzi, mijając Zebra Rocks i z powrotem.
Ten dzień i noc w Horombo służą dodatkowej aklimatyzacji. Zalecamy picie dużych ilości wody i bardzo wolny chód!
Wszystkie posiłki i nocleg mamy w schronisku Horombo, aby jeszcze bardziej poprawić naszą aklimatyzację.
Po śniadaniu wznawiamy wspinaczkę przez górne wrzosowiska i pustynię Alipine, krajobraz staje się skalisty. Zaczyna pojawiać się roślinność z rodziny lobelii.
Wspinaczkę zakońćzymy w schronisku Kibo
Posiłki i nocleg w schronisku.
Tego dnia atakujemy szczyt – Uhuru Peak.
Początek ostatniego podejścia rozpoczniemy o północy, kiedygdy piarg będzie jeszcze zamarznięty. Wspinamy się bardzo stromą częścią trasy do Gilmans Point. To najtrudniejsza i najbardziej męcząca część trasy w ogóle. Szczyt Uhuru osiągniemy w ciągu ok. godziny marszu wzdłuż krawędzi krateru.
Na szczycie będziemy mieli do godziny postoju, w zależności od kondycji fizycznej całej grupy.
Potem zejdziemy do schroniska Horombo na nocleg.
Po śniadaniu łatwą drogą zejdziemy przez wrzosowiska do schroniska Mandara. Dalej leśnymi, bujnie porośniętymi ścieżkami dojdziemy do bramy Parku Narodowego w Marangu.
Na niższych wysokościach może być mokro i błotniście. Pomocne będą getry i kijki trekkingowe.
Po zejściu powrócimy do hotelu w Moshi odpocząć przed lotem powrotnym następnego dnia.
Po śniadaniu zostaniemy przewiezieni na lotnisko Kilimanjaro skąd polecimy do domu.
Chętni moga polecieć na Zanzibar.
Daj nam znać jeśli po wspinacze chcesz polecieć na Zanzibar. Bezkosztowo pomożemy ci w zorganizowaniu takiego pobytu (najlepsze ceny hoteli, bezpieczne transfery, najtańsze przeloty lokalne) – w prezencie za udział we wspinaczce dostaniesz od nas bezpłatny pakiet wsparcia, za który inni oczekują dużych pieniędzy.
Możesz też dołączyć do naszej wyprawy „Letnia przygoda w Serengeti” – poczytaj więcej tutaj.
Jolanta Klukowska2024-12-25Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. To była niezapomniana wyprawa do Tanzanii. Nie wyobrażam sobie, że można mieć lepszą organizację indywidualną i opiekę na miejscu niż tę, którą otrzymaliśmy od AfricanFive oraz dwóch kluczowych osób: pana Mariusza Jędrzejewskiego i w Afryce Freda Ngowi. Wyjazd od początku do końca był idealnie zaplanowany (to nie byla ofera grupowa, tylko indywidualny wyjazd dla 5 osob), każdy dzień kończył się podsumowaniem i przedstawieniem planu na kolejny. Safari przeszło moje najśmielsze oczekiwania – ta ilość i różnorodność zwierząt, szczęśliwi ludzie afrykańscy, podchodzący z największym respektem do natury, wspaniała kuchnia – naprawdę sprawiły, że chce się tam kiedyś powrócić. Nie wolno robić safari w jeden dzień – to nie ma sensu. Trzeba zanurzyć się w przyrodzie na tydzień, przynajmniej. Mieliśmy możliwość obcowania z tubylcami z dwóch plemion: Hadzabe i Datoga. To było również niezapomniane przeżycie, choć cały czas miało się wrażenie, że bierze się udział w jakimś performansie. Nam, tak skrajnym "zachodnim" ludziom, wydaje się, że robimy wszystko dobrze, a tam, na sawannie w okresie suszy, można przeprogramować mózg. Pan Mariusz i Fred z wielką pieczołowitością dobierają przewodników. AfricanFive wspiera lokalnych pracowników. W każdym campie, w którym nocowaliśmy w parkach narodowych, panowała rodzinna atmosfera. Można pisać jeszcze wiele dobrych słów i tylko dobrych. Ja polecam każdemu wyprawę do Afryki z tą firmą, bo to firma nietuzinkowa, na poziomie, dbająca o ludzi i kraj, który się odwiedza. Jeśli ktoś chce plażę, drinki z palemkami i zdjęcia w mediach społecznościowych, to może nie ten kierunek, ale jeśli ktoś chce poznać, jak żyje Afryka, jak może być szczęśliwa fauna afrykańska z minimalną ingerencją człowieka i zrobic zdjecia na miare National Geographic, to jesteście na pewno we właściwym miejscu. Ja na pewno kiedyś tam wrócę. Michal Dabkowski2024-11-26Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Byliśmy na wyprawie po Tanzanii z African Five, i to był najlepszy wyjazd na jakim kiedykolwiek byłem. Calosc była świetnie zorganizowana i ogarnięta, od hoteli, jedzenia i destynacji po drobiazgi jak karty sim, polecone stragany przy drodze. Najlepszym elementem wyjazdy było jednak ludzie, zarówno Monika, Mariusz i Freddy z African Five, jak i lokalni ludzie z którymi współpracują, i rozwnież inni wyjazdowych - wszyscy byli tak otwarci, że po długim dniu wcale nie chciało się iść spać, tylko siedzieć razem. Tanzania na pewno nie była moim ostatnim wyjazdem z nimi, polecam z całego serca!! Daniel Zarembski2024-10-31Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. 19 października zakończyliśmy naszą wyprawę " Zakochaj się w Tanzanii" organizowaną przez AfricanFive. Jesteśmy pod dużym wrażeniem ogólnej organizacji, programu, doboru miejsc noclegowych( noce w logach w Serengeti niezapomniane). Fantastyczna obsługa na miejscu, opiekun/ przewodnik Fredy 10/10. Mega gość. Właściciel p.Mariusz byl z nami w stałym kontakcie i zawsze służył pomocą. Profesjonalne podejście i pełne zaufanie. Wraz z żoną bardzo polecamy firmę AfricanFive i napewno skorzystamy jeszcze z ich usług. Ania Olszewska2024-10-01Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Wyprawa przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Ilość i różnorodność zwierząt bytujących na jednym terenie była oszałamiająca. W ciągu bardzo intensywnych 10 dni odwiedzilismy 3 parki, weszliśmy na wulkan Ol Doinyo, pływaliśmy pod przepieknym wodospadem, mieliśmy czas na poznanie życia kilku plemion. Poznałam Afrykę w jej niesamowitej różnorodności. Pojechałam z African Five - firmą o której nic wcześniej nie słyszałam i nie znałam nikogo. Organizator był niezwykle pomocny na każdym etapie przygotowań do wyprawy, chętnie służył dobrą radą, i stwarzał dobrą atmosferę. Mimo intensywności wyprawa została świetnie zorganizowana. To był cudowny czas. Zdecydowanie polecam. Ania i Wojtek2024-09-30Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Polecamy, zdecydowanie ;-) Wróciliśmy z wyprawy do Tanzanii nieco ponad tydzień temu. Wyjazd przerósł nasze oczekiwania pod każdym względem. Doskonała organizacja, super atmosfera, bardzo bogaty program zrealizowany w 100%. Zaangażowani organizatorzy, świetni lokalni przewodnicy, dobre warunki w lodgach, smaczne jedzenie i mnóstwo atrakcji sprawiły, że wspominamy ten wyjazd z ogromną satysfakcją, a nasz apetyt na eksplorowanie Afryki tylko się zwiększył. Anna Danuta2024-09-25Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Kilka dni temu wróciłam z Tanzanii, wyjazd organizował AfricanFive. Nie był to mój pierwszy wyjazd do Afryki. A ta wyprawa, to fascynujące doświadczenie. Każdy dzień to obcowanie z dziką przyrodą, dzikimi zwierzetami, widzielismy ich cale mnóstwo. Wyjątkowe spotkania z lokalną ludnością, poznawanie lokalnej kultury, tradycji i kuchni. A do tego noclegi w przepięknych miejscach. Jestem ciągle pod wrażeniem. Dominik Lizura2024-09-22Trustindex sprawdza, czy pierwotnym źródłem recenzji jest Google. Parę dni temu zakończyłem swój pierwszy wyjazd do Tanzanii, a już planuję kolejny. Pomijając fakt, że Afryka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, do mojej decyzji o powrocie na pewno przyczynili się także organizatorzy. Już na pierwszy rzut oka widać, że to osoby z ogromną pasją. Afryka nie należy do najłatwiejszych miejsc do planowania i organizacji, ale mimo bardzo rozbudowanego planu, wszystko udało się dopiąć.